Po pewnym czasie królowa Nala zaszła w ciąże nikt tak szybko nie spodziewał się kolejnego potomka króla i królowej.Tanabi i Kopa byli z tego powodu nie zadowoleni nie chcieli młodszego brata czy tam siostrę lecz Nala im tłumaczyła że młodsze rodzeństwo jest fajne i da się z nimi bardziej zrozumieć.
Była piękna pogoda jak zawszę.Król Simba dzisiaj miał bardzo dobry humor i dziś chciał go wykorzystać z rodziną nawet z Tanabim.
Simba:No moja rodzinko stajemy!!
Nala:No a gdzie chcesz nas zaprowadzić?
Simba uśmiechnął się i odrzekł:
- A to niespodzianka...
Tanabi i Kopa popatrzeli na siebie długo nie chodzili na spacery ''Rodzinne''.
Simba i Nala rozmawiali razem z nimi towarzyszył Zazu. Bracia biegali wokół nich nagle Kopa przewrócił się lecz po chwili wstał dotarli do pięknego miejsca.
Bracia:Wow!!
Simba:Tutaj mieszkałem i także poznałem waszą matkę
Nala i Simba przytulili się a Tanabi i Kopa nie mogli skierować wzroku gdzieś indziej niż te miejsce.
Nala:Chodźcie dalej
Kopa:Idziemy!!
Gdy wszystko poznali małżonkowie położyli się.
Tanabi:Kopa!! chodź robimy wyścigi!!
Kopa:Przecież wiesz że ze mną nie wygrasz!! ha ha!!
Tanabi:Okaże się!!
I zaczęli się wyścigi pierwszy wygrał Kopa z tego powodu bardzo się cieszył Tanabi tylko powiedział:
-Super ale w zapasach ze mną nie wygrasz!!
I wskoczył turlali się i nagle Tanabi był na górze a Kopa na dole potem grali w różne gry.
*
Zira:Grr... i co?!
Thema: Nie ma ich szukałam wszędzie lecz ślad po nich!!
Zira: Musimy przecież go zabić!!
Thema:Ale jak?
Zira:Słuchaj...
Gdy powiedziała plan Thema pobiegła dalej szukać potomka Simby na którym się zemści za Zirę gdyż ona jest w ciąży.
Lwica biegła zauważyła Simbe i Nale schowała się zaroślach i ominęła ich.
**
Tanabi:Kopa słyszałeś?
Kopa:Nie a co?
Thema:Roaaar!!!
Bracia:Aaaa!!!
Lewki zaczęli uciekać nie wiadomo gdzie.Nagle Kopa skręcił a lwica biegła prosto za biednym Tanabim nagle potknął się lwica rzuciła się pełnej wygranej.
Kopa :Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!
Kopa chciał mu pomóc lecz nie wiedział jak gdyż sam nie chciał zginąć lwica szarpała jego bratem w końcu Kopa nie mógł na to patrzeć zakrył łapami oczy po chwili zorientował się że lwicy nie ma a jego brat leży roszarpany krew jeszcze z niego ciekła.
Patrzał się na niego wołał go lecz nic...
Po chwili podbiegł do niego.
Kopa:Braciszku... chlip... dlaczegooo!!
Zaczął płakać jego płacz usłyszał Simba który niepokoił się o synów.Nala,Simba pobiegli tam gdy dobiegli zobaczyli tego co nie chcieli ujżeć...
Nala:Tanabi... chlip
Simba:Nie...
Tragedia dramat jak inaczej było to nazwać królewski syn umarł Simba zrozumiał w teraz że źle postępował z synem.Wszyscy strasznie przeżywali śmierć.A tymczasem na Złej Ziemi była uczta z tego powodu.
Simba poszedł kilka dni później po pogrzebie na polankę:
Simba:Ojcze... mój biedny syn
Tanabi nie żyje?!
OdpowiedzUsuńCóż...Przynajmniej Simba zrozumiał,ze źle postępował,ale szkoda ,że dopiero teraz :(
Szkoda mi go...
To jest okropne. Tanabi musiał umrzeć, żeby Simba zrozumiał swoje grzechy? O-K-R-O-P-N-E!!!!!
OdpowiedzUsuńBiedny Tanabi...
Biedactwo żal mi Tanabuśa :(
OdpowiedzUsuńOkropna Thema !! jak mogła zabić mojego ulubionego lewka czyli Tanabiego :(
OdpowiedzUsuń