Był wiosenny chłodny dzień lwia ziemia jeszcze spała ale nie dwoje synów króla Simby.
Kopa i Tanabi strasznie hałasowali nagle ich wybryk obudził Simbę.
Simba:Ciszej... wszyscy chcą spać-Spojrzał ostro na synów
Oni spuścili łebek ...
Tanabi:Tato !! miałeś mi pokazać królestwo!!
Kopa:Nam nie tylko tobie
Simba:No... to chodźcie
Simba był trochę lekko zdenerwowany bo nie chciał brać Tanabiego na te lekcje no ale
to ''PRZYSZŁY KRÓL'' .Gdy już znaleźli się na szczycie Tanabiemu od razu się spodobało a Kopie trochę mniej.Simba usiadł koło synów i zaczął mówić :
Simba:Wszystko co oświeca słońce to nasze królestwo każdy król panuje jak słońce wschodzi i zachodzi kiedyś moje panowanie zajdzie a wzejdzie...
I tutaj nie wiedział co powiedzieć nie lubiał Tanabiego a Kopę zaś uwielbiał.
Tanabi:Tato?? co się stało?
Simba:Ehm... nic
Przyszły król trochę się zdenerwował wiedział że Kopa to ulubieniec taty ale dlaczego nie chciał powiedzieć kto jest królem?.Tanabi poszedł Simba od razu otrzeźwiał i mówił to samo co wcześniej ale do Kopy!!.
Simba:Kiedyś moje panowanie zajdzie a wzejdzie dla ciebie jako nowego króla.
Kopa:Czyli ja jestem królem a nie Tanabi??
Simba:Ci... dla mnie jesteś królem a on niczym zrozumiano-Powiedział srogim szeptem
Kopa:Obiecuje-Odpowiedział z podnieconym głosem
Simba:Chodź pokaże ci królestwo z bliska
Simba opowiadał swojemu synowi jak tata mu tymczasem Tanabi bawił się z swoim przyjacielem Nastym (Nastim).
Nasty:A ty nie powinieneś uczyć się lekcji??
Tanabi:Nie wiem sam bo tato się zaciął nie wiem dlaczego ale mi chyba wkrótce powie
Nasty:Oby bo wiesz...
Tanabi:Wiem wiem
W tej samej chwili na Tanabiego wskoczył jego brat.
Cała trójka zaczęła się świetnie bawić nagle jedno z lwiątek zauważyło jakąś lwiczkę taką trochę toffikową a trochę brązową Nasty jako odważniejszy podszedł do niej.
Nasty:Cześć!!
Lwicza:O cześć...
Nasty:Kopa!! Tanabi!! Chodźcie tu
Bracia:Siemka!!
Lwiczka:Hej jestem Toffy...
Nagle Kopie Tanabi podłożył łapę i styknęli się noskami.
Kopa:Prze Prze przepraszam jestem Kopa
Toffy:Jestem Toffy
Tanabi i Nasty wybuchnęli śmiechem a oni zaś się zarumienili potem cała czwórka zaczęła się bawić w berka, wodnego berka , chowanego i zapasy.
Tanabi wszystkich pokonał był najlepszy.Cała czwórka już się zaprzyjaźniła w końcu Kopa znalazł przyjaciółkę ponieważ Nasty zbytnio go nie lubiał wolał Tanabiego.Wtedy do lwiątek przyszły matki Nala,Rocky i Husiru.
Rocky:Chodź Toffy idziemy
Toffy:Pa pa !!
Lwiątka:Pa!!
Nala:No moi mili idziemy
Wszyscy się pożegnali gdy wrócili Simba przytulił Nalę.
Potem wszyscy poszli spać Kopie zaś zaśniła się Toffy a Toffy także Kopa.
Myśle że notka fajna następna za trzy komcie :)
Smiba nie kocha swojego syna Tanabiego??? Jest okropny!!!
OdpowiedzUsuńNotka 10/1000 i chyba Toffy będzie z Tanabim a nie z Kopą
Pozdrawiam serdecznie
"Notka 10/1000"
OdpowiedzUsuńNo kurde, na odwrót chyba :E
Czyli: 1000/10.
Szkoda mi Tanabiego .-. Czym sobie on zasłużył?
Notkę oceniam na 1000.000 XD
OdpowiedzUsuńJuż dodaję się do obserwatorów :)
Ja Simbę zamorduje! Wydłubię mu oczy i go zjem....XD
OdpowiedzUsuńAle na serio nienawidzę Simby! Życzę mu złych Świąt! :D
Pozdrawiam!
Damu