piątek, 3 maja 2013

Chapter 08 - ''To moja wina''

Przed pisaniem chciałam wam powiedzieć że będe pisać tytuł rozdziału ;).


Kilka miesięcy poźniej i po śmierci księcia Kopy księżniczka Kiara skończyła siedem miesięcy.Simba uważał na córkę bardzo nie chciał popełnić tego samego błędu co popełnił z swoimi synami był cały czas rozczarowany tym że przez jego grzechy zginął nie lubiany syn Tanabi.Nala pozbierała się ale omijała temat o   tej tragedii jak i inni.
Dzisiaj Simba chciał wziąść Kiarę na długi spacer po lwiej ziemi chciał pokazać jej wszystkie zakątki które kiedyś ona pokaże swoim dzieciom.
-Tato?
-Tak
-Aaa... dlaczego nie mogę bawić się z Kovu i Vitani??
-Bo to są dzieci naszego największego wroga nie możesz bo nie chce cię stracić jak twojego brata rozumiesz...
-...tak rozumiem
Simba dalej szedł z córką tak do popołudnia potem poszli na lwią skałę tam zastali Nalę .
-Cześć mamo!!
-Ooo wróciliście i jak było?
-Świetnie mamo! tato pokazał mi wszystko było wspaniale szkoda że nie ma tu Kopy...
Wtedy nastała cisza lwice spuściły łeb a Nali spłyneły łzy ale szybko się pozbierała nie chciała tego tematu słysześć już nigdy.
-Kiaro ja wiem że kochałaś brata ale musimy zapomnieć o tym musimy zapomnieć o przeszłośći dobrze??
-Ale...
-...Mama twoja wie co mówi posłuchaj
Kiara niechętnie się zgodziła ale musiała gdy zjadła obiad pobiegła do swojego najlepszego przyjaciela Zeliego syna Sabini.
-Cześć Zeli!
-O cześć mamo mogę iść się pobawić?
-Tak idź
Lewki pobiegli się bawić tymczasem Simba wyszedł na skałę i obserwował z daleka córkę.
-Timon Pumba!!
-Tak panie!
-Idźcie za Kiarą ona umie znikać z oczu!
Timon i Pumba pobiegli gdzie bawi się księżniczka.Kiara i Zeli świetnie się bawili  dopóiki im ktoś nie przeszkodził.
-Co wy tu robicie!!
-Wiesz twój tata nas wysłał
-Ale on nie rozumie sam mówił mi że to przeszłość gdy Kopa zmarł
-Nie rozumiesz... musimy cię pilnować zrozum.
Kiara i Zeli rozmyślili plan i zgubili natrętnych przyjaciół mogli bawić się do wieczora potem wrócili Kiara od razu poszła spać Nala przytuliła ją i też zasnęła tylko Simbie brakowało kogoś kogo by przytulił syna Kope kochał go nad życie wyszedł na sawanne gdzie już gwiazdy świeciły ułożył się i rzekł:
-Ojcze jeżeli jesteś tam powiedz jak się czuje mój kochany syn Kopa!
Nikt nie odpowiedział Simba ponownie zapytał lecz żadnych zmian.


-To moja wina... to moja wina chlip chlip... straciłem synów chlip



 trzy komentarze :)

7 komentarzy:

  1. Suuuper!! i dobrze że Simba teraz wie co zrobił ale zapóźno...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajna notka:) Smutna notka, ale dobrze, że Simba żałuje za to, co zrobił!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda,że Simba zauważył to tak późno :(

    OdpowiedzUsuń
  4. szkoda mi trochę Simby stracił nie lubianego syna i Kope ulubionego syna ;(

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń